Błękitni Grzęska - strona nieoficjalna

0:1 Jakub Słysz 18

0:2 Sławomir Mirek 51

0:3 Łukasz Jagieła 62

0:4 Sławomir Mirek 80

Niedzielne spotkanie z Huraganem było chyba najsłabszym meczem Błękitnych w tej rundzie a na pewno na własnym boisku. Niestety wczorajsza przerwana przerwała naszą passe trwającą od dwunastu spotkań w Grzęsce bez porażki. Niestety naszym piłkarzom we wczorajszym meczu nie wiele wychodziło i jak trywialnie się mówi jak nie idzie to nie idzie i tak w wykonaniu Błękitnych wyglądał mecz z Huraganem. Na domiar złego gościom pomógł przy zdobyci pierwszej bramki sędzia który nie dostrzegł ewidentnego zagrania w polu karnym Krzysztofa Mirka ręką. Napastnik przyjezdnych wycofał piłkę na szesnasty metr do Jakuba Słysza a ten mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Krzysztofowi Osmykowi na skuteczną interwencję. Goście w pierwszej połowie stworzyli sobie jeszcze trzy groźne okazję gdy za krótko głową piłkę do naszego bramkarza zagrywał Michał Jędryka piłkę przejął Piotr Rachwał  i uderzył minimalnie obok słupka. Swoją okazję miał także Krzysztof Mirek ale na posterunku był nasz bramkarz który wybił piłkę na słupek i ta wróciła wprost w jego ręce. Błękitni po za kilkoma lekkimi strzałami które lądowały w rekach Śmiglarskiego nie zagrozili poważnie bramce gości. Jedyną szanse miał Sławomir Solarz który zamykał akcje po dośrodkowaniu Macieja Zająca jednak piłka po jego wrzutce tak niefortunnie skozłowała i wyszła za linię końcową nie dając szans naszemu napastnikowi na oddanie strzału. Po zmianie stron pierwszy kwadrans należał do Błękitnych którzy zepchnęli gości do obrony natomiast Huragan nastawił się na grę z kontry. I gdy wydawało się że jesteśmy blisko zdobycia wyrównującej bramki fatalny błąd popełnił Michał Jędryka który wdał się w drybling z trzema atakującymi piłkarzami gości stracił piłkę a zabójczą kontrę sfinalizował Sławomir Mirek. Strata drugiej bramki podcięła skrzydła naszym piłkarzom i po 11 minutach było już po meczu kiedy z rzutu wolnego uderzał Łukasz Jagieła piłkę próbował wybić Maciej Zając jednak skiksował i futbolówka wpadła zaraz obok słupka do bramki nie dając szans na interwencje całkowicie zmylonemu Krzyśkowi Osmykowi i było 0:3. W tym momencie było wiadomo że nasi piłkarze w dzisiejszym meczu mogą powalczyć o honor i zdobycie przynajmniej jednej bramki. Jednak piłka tego dnia nie chciała wpaść do bramki przeciwnika po ładnej akcji Łukasza Kowala i miękkiej wrzutce do Wojciecha Pieniążka nasz napastnik uderzał głową ale i tym razem piłka przeszłą obok słupka. Naszym piłkarzom w tym meczu nie tylko nie wychodziły strzały ale także dośrodkowania zwłaszcza w drugiej połowie z prawego skrzydła ta sztuka nie udała się kolejno Grzegorzowi Motyce, Sławomirowi Solarzowi i Maciejowi Zającowi co gorsza piłka szybowała wysoko nad piłkołapami… Szczęście nie miał także Łukasz Kowal kiedy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nasz obrońca został uprzedzony przez jednego z rywali uniemożliwiając mu oddanie strzału na bramkę. Wynik w 80 minucie ustalił Sławomir Mirek łapany na spalonego przez Michała Jędrykę półka ofsajdowa okazała się nieudana a napastnik gości strzelił czwartą bramkę w tym meczu. Usprawiedliwieniem dla naszego obrońcy może być fakt że w tygodniu przed meczem zmagał się z chorobą i w trakcie meczu nie był w pełni sił. Jednak nie tylko Michał zagrał słabsze spotkanie kilku zawodników zagrała także po niżej swoich możliwości a do tego goście zdecydowanie opanowali grę w środku przez co był widoczny ewidentny brak kontuzjowanego Jakuba Domki. Niestety Błękitni po słabym spotkaniu w pełni zasłużenie przegrali z Huraganem zespół gości wykazał się dużą większą ambicją i walecznością co od pierwszej do ostatniej minuty.